W poprzedniej notce jasno opisałem mechanizm kradzieży publicznych środków przez zorganizowaną grupę przestępczą o charatkerze zbrojnym.
Teraz inaczej - o efektywności.
Jak jest?
1. Trez chciałby pożyczyć w banku pieniądze na budowę fabryki,
2. Bank mógłby zrobić Treza w konia, na szczęcie funkcjonuje Komisja Nadzoru, której Trez płaci trochę pieniędzy,
3. Jest też ryzyko bankructwa banku, na szczęście Trez płaci trochę pieniędzy na Bankowy Fundusz Gwarancyjny,
4. W razie gdyby jednak bank jakimś cudem chciał Treza oszukać, jest jeszcze Rzecznik Praw Treza. Funkcjonuje płatnie,
5. Gdyby wszystko poprzednie nie zadziałało, mamy Prezydenta Dudę który Treza uratuje,
6. W razie gdyby nie ratował, mamy Komisję Finansów,
7. Jest jeszcze Sejm i Senat w pocie czoła wyliczające uczciwy Kurs Wymiany...
8. Policja, CBA, ABW i inne takie strzegą Treza bezpieczeństwa...
I tak dalej.
Trez tak zabezpieczony buduje fabrykę, zatrudnia pracownika i... niespodzianka.
Pracownik w Polsce płaci 80% podatku. Na co?
Na Komisję, Fundusz, Rzecznika, Prezydenta, Sejm i Senat.
A, przy okazji, Trez jako patriota pożyczył w SKOKu pod zastaw domu.
SKOK zbankrutował, Trez stracił dom, kredyt spłaca Providentowi który skupił dług.
Państwo nie działa. A kosztuje tyle co 3 normalne państwa.
Jak może być?
Trez z kolegami wybrali sobie lokalnie najuczciwszego poczciwca w całej parafii.
Mianowali go siędzią.
Jeżeli Trez czuje się oszukany, idzie do swojego sędziego mówiąc "Bank oszukał mnie twierdząc, że frank będzie taniał. Moim zdaniem wiedzieli że to nieprawda i mnie okłamali.".
Sędzia w ciągu tygodnia wystawia wyrok - Trez był głupi a bank nieuczciwy. Obie strony zrzucają się po połowie.
Przy okazji, Trez mógłby również podać do sądu NFZ za brak limitów, przecież Trez za leczenie płaci.
Urzędnik zwleka z pozwoleniem na wycięcie drzewa? Może sędzia pomoże, prosty wyrok wyda w pół godzinki i Trez drzewo zetnie.
Bank zbankrutował? Trez nie jest głupi i ubezpieczył się od tego.
Sąd obroni Treza przed niesłusznymi roszczeniami Providenta.
A Pan Zbyszek?
Komentarze